Witamy w naszym sklepie!
Pan Nagietek, w ekskluzywnym wywiadzie dla Tuulia, opowiada o swojej pierwszoplanowej roli w nawilżaniu skóry.
Dziś do naszego studia raczył zawitać On – Pan Nagietek! Ta niekwestionowana gwiazda polskich łąk i ogródków działkowych uraczyła nas swoim czasem i zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań. Z tego stresu trudno nam było zdecydować się tylko na kilka… ale trudno, lecimy!
1. Panie Nagietku, proszę nam opowiedzieć, dlaczego to Pan właśnie został gwiazdą nowego kremu Marigold Glow firmy Tuulia? Co takiego ma Pan w sobie, że firma postanowiła w Pana zainwestować?
Och, drodzy Państwo, skromność to moje drugie imię, ale skoro pytacie… no cóż, nie jest łatwo być ikoną. Mam to coś – złocisty blask, wszechstronność i naturalny wdzięk. Gdziekolwiek się pojawię, wszyscy chcą mnie dotknąć (albo nałożyć na skórę). Jestem jak DiCaprio w świecie roślin – wszyscy mnie kochają, a Oscara za pielęgnację już dawno powinienem dostać! Nawilżam, łagodzę, regeneruję – po prostu robię to, co najlepsze. Czy ktoś mógłby mnie NIE chcieć w swoim kremie? Pytanie retoryczne.
2. Panie Nagietku, jak układa się Panu współpraca z Panem Rokitnikiem, co-star tej produkcji? Wiemy, że nie zawsze było między Wami kolorowo. Jak więc wygląda to w projekcie Marigold Glow?
Ach, Pan Rokitnik… Cóż, powiedzmy, że mamy różne temperamenty. Ja – delikatny, kojący, gwiazda naturalnej elegancji, a on? Intensywny, pełen energii, aż iskrzy od tej jego witaminy C! Na początku było trochę tarć – ja subtelny, on wchodził z impetem. Ale zrozumieliśmy, że w duecie jesteśmy jak yin i yang, Batman i Robin, serum i krem – idealnie się uzupełniamy. Ja wygładzam napięcia (dosłownie i w przenośni), a on dodaje tego „efektu wow”. Cóż mogę powiedzieć – duet doskonały!
3. No i ostatnie pytanie: czy planuje Pan regularne występy z tą produkcją?
Ależ oczywiście! Producenci już sugerują sequel, a ja myślę o własnej linii kosmetyków – „Nagietek Exclusive”. Może perfumy „Eau de Łąka”? A może serum „Złoty Dotyk”? Opcji jest wiele! Na razie cieszę się swoją gwiazdorską rolą w Marigold Glow i obiecuję, że to dopiero początek mojej kosmetycznej kariery!
Dziękujemy, Panie Nagietku! A Wy, drodzy czytelnicy, jeżeli jesteście gotowi na skórę z efektem glow i nutką zielarskiego czaru, to Marigold Glow jest już w sprzedaży!